POLECANY POST

CYRK WICTORIA 2024 - KAPITALNY SPOT WIDOWISKA

30 lipca 2020

Cyrk Zalewski 2020 Aleksandrów Kujawski- recenzja


Wczoraj tj. 29 lipca 2020 roku wraz z Wojtkiem wybrałem się do Cyrku Zalewski. 6 marca tuż przed epidemią byłem w Cyrku Zalewski w Inowrocławiu, tym razem 50km dalej, w Aleksandrowie Kujawskim.
Byliśmy już o 15 czyli dwie i pół godziny przed rozpoczęciem programu. Pierwsza rzecz, która przykuła naszą uwagę była bardzo duża ilość plansz w całym mieście. Rodzai plansz ja naliczyłem 6 rodzai plansz: tegoroczne, zeszłoroczne, czy nawet te, które były już używane od kilku lat. Jednym słowem reklamowy spisał się na medal. Sam plac przy ulicy Parkowej, otoczony jest zielenią. Dawno nie byłem na tak ślicznym placu pod względem wizualnym, w tym przypadku przyrodniczym. 
Serdecznie dziękuję Pani Ewie i Anecie za sympatyczne przyjęcie i cyrkowe pamiątki! Miło odwiedzać cyrki, gdzie jest się tak przyjmowanym.

Jak odebrałem tegoroczny spektakl po raz drugi? Zapraszam do lektury!


Już o 16:45 pierwsi widzowie wchodzili pod namiot. Obawiałem się, że w Aleksandrowie frekwencja będzie słaba. Na szczęście się myliłem, pod namiotem było 40-45% zajętych miejsc. Nie jest to wynik doskonały, ale nie można powiedzieć, że zły/słaby.
17:30 zgasły światła i na arenę wkroczył Tonito, który od pierwszych sekund zdobył sympatię widzów. Wstęp z clownem, który ma dar rozbawiania każdego i w każdym kraju. Po założeniu kapelusza, wraz z publiką wyklaskiwał kilka znanych rytmów. Chwilę później krótka parad powitalna, w której każdy z artystów wita się w języku kraj, z którego pochodzi. 
Bardzo płynnie, od razu na arenie pojawił się pierwszy rekwizyt, który rozpoczął show iluzji. W tym roku warto zwrócić uwagę na powrót po kilku latach iluzji z śmigłem czy ucieczki Kamila Zalewskiego. Zawsze dobrze mi się ogląda iluzję w tym cyrku, patrząc na publiczność odbierają ją lepiej ode mnie.
Z ogromną przyjemnością obejrzałem groteskę akrobatyczną Maćka i Tonito. Jest ona w porównaniu z moją pierwszą wizytą, lepiej dopracowana, rozbawia momentami aż "przeraża", oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Pomysł i wykonanie na bardzo wysokim poziomie.


Bardzo chciałem skupić się na numerze napowietrznym- akrobacji na szarfach. Z Inowrocławia już mało pamiętałem ten numer, wydaje mi się, że też jest delikatnie lepszy. Piękna muzyka, choreografia, szarfy w wykonaniu dobre. Tylko dobre? W Zalewskim mogłyby być lepsze.
Tonito w kolejnej repryzie walczył z muchą. Co tu będę pisał... Czasami ciężko chwalić tak dobrego clowna, po prostu świetna.
Stefania prezentuje antypody, z połączeniem ekwilibrystyki. Tak samo jak w marcu i tym razem oceniam bardzo dobrze! Numer elegancki, klasyczny i co najważniejsze zachwyca w każdym elemencie! Ogromne brawa. 
Niestety jedynym zwierzęciem podczas wczorajszego programu był piesek Elvis. Takie pokazy a wręcz zabawy ze zwierzętami w tym psami można oglądać w nieskończoność. Tonito i Elvis tworzą udaną "parę", piesek swym urokiem powala publikę, nie mówiąc o inteligencji. Numer nieco inny niż w 2019 roku, co jest dużym plusem. Widać ogromną miłość między człowiekiem a psem. 


Pokaz hula-hop zaprezentowała Stefania, której towarzyszył grając jednocześnie na saksofonie Tonito. Widziałem to hula-hop po raz drugi(pierwszy raz w tym roku). Powiem tak: widac u Stefanii dusze artysty, słysząc grę na saksofonie, aż szkoda, że w cyrkach nie ma już orkiestr. Wykonanie hula-hop perfekcyjne, od początku do końca, aż chciało się oglądać!
Przed przerwą Maciej Najmowicz tzn. Spderman. Akrobatyka napowietrzna na sztrabatach, tego młodego polskiego artysty, jest na wysokim poziomie. Od marca ten numer w kilku elementach się zmienił, ale poziom taki sam.
Atrakcją dla najmłodszej części publiczności były postacie z bajek i gier w tym wielka panda oraz dinozaur. Kiedy już wszystkie postacie były na arenie, rozpoczęła się przerwa. 
Tradycyjnie można było skorzystać z bufetu oraz zrobić sobie zdjęcia z postaciami z bajek i gier. Przerwa trwała niecałe 20 minut.


Drugą część programu, otwiera Restaurant Act, w wykonaniu duetu Tonito i Stefanii. Można stwierdzić, że oboje podczas całego spektaklu występują często. Faktycznie robią kilka numerów, ale takich artystów można podziwiać, nawet lepiej, że są dłużej niż przez 1 czy 2 punkty programu. Artyści z najwyższej półki, mają kilka świetnych numerów, zawsze niezwykle miło przyjmowani przeze mnie i całą publiczność. Numer komiczny z restauracją jest po prostu arcydziełem komedii, chociaż taką restaurację lepiej omijać szeroki łukiem. Ubaw do łez! 
Rafael de Carlos z Kuby, prezentuje żonglerkę. Ma swój styl, występował już niemal wszędzie, jest ciepło odbierany. Żonglerka warta obejrzenia, kilka trudnych i ciekawych elementów.
Laserman czyli Kamil Zalewski, to kolejny punkt programu. Hula-hop oraz laserman zastępują brak zwierząt, które miejmy nadzieję powrócą jak najszybciej do programu. Laerman, ja już widziałem kilka razy, jednak jest to dobry punkt programu. U wielu wywołuje duże WOW i to jest najważniejsze.
Na koniec kula śmierci. Jakby nie patrzeć cały czas wywiera wielkie emocje i adrenalinę wśród widzów, numer zbiera wielkie brawa. Wczoraj było 2 motocyklistów w kuli, na nowych motorach, na dniach do numeru dołączy trzeci kaskader. Kula trwa tyle samo pomimo braku jednego z artystów.
Tym mocnym akcentem na arenie pojawili się wszyscy artyści a program dobiegł końca. Długie brawa jak zawsze w Cyrku Zalewski. 





Ja program odebrałem lepiej niż na początku sezonu(przed epidemią) Trwał 115 minut, brakuje zwierząt ale są mocne numery. Najbardziej spodobały mi się: hula-hop, antypody, groteska, oczywiście Tonito(którego oceniam minimalnie lepiej niż przed rokiem), żonglerka i sztrabaty również są mocne. Z chęcią jeszcze raz zobaczę tegoroczny spektakl, w tym roku jest dużo komicznych punktów w programie, co oceniam na plus, śmiech jest dobry na wszystko a zwłaszcza na czas po tej nieszczęsnej przerwie spowodowanej wybuchem epidemii. Gorąco zapraszam wszystkich na program jak to gdzieś kiedyś można było usłyszeć: "Bo Zalewski to jest Cyrk... cyrk nad cyrkami" Miejmy nadzieję, że tegoroczny sezon pomimo 3 miesięcy przerwy będzie jednak całkiem dobry!

W DZIALE ZDJĘCIA NIEMAL 280
 FOTOGRAFII Z
 ALEKSANDROWA KUJAWSKIEGO

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz