POLECANY POST

CYRK FANTAZJA - 5 LAT NA VIDEO

1 lipca 2021

Cyrk Korona 2021 relacja z Show jak z Bajki

 Zalewski, Fantazja, Europa, Polonia te cyrki udało mi się odwiedzić w tym roku. 29 czerwca postanowiłem pojechać do Rawicza na tegoroczne "Show jak z Bajki" Cyrku Korona. Ponad dwie godziny pociągiem, który wjeżdżając do Rawicza mijał piękne, biało-czerwone miasteczko cyrkowe. Jak zawsze uśmiech na twarzy, dopóki nie uświadomiłem sobie, że do programu jeszcze ponad 3 godziny. Czekałem pod miesiąc to te kilka godzin, wytrzymałem.

Przyznam, że w tym roku byłem wyjątkowo ciekawy spektaklu Korony. Czy warto było jechać te 200km?  
Około 16:30 można było wejść pod nowe szapito. Namiot jest niemal identyczny do poprzedniego, ale ten mi się bardziej podoba, zwłaszcza wnętrze; gwiazdki o różnych rozmiarach, które wypełniają kopułę dają wrażenie bycia w planetarium(a coś o tym wiem haha). Na programie towarzyszył mi Paweł, który przyjechał po raz drugi w ciągu trzech dni do Korony.

Dokładnie o 17:00 zgasły światła, pod namiotem była dość dobra wentylacja, ale 30 stopni na zewnątrz robi swoje. Wysoka temperatura momentami utrudniała 100% skupienie się na występach artystów, ale dałem radę. Szacunek dla artystów, którzy muszą znosić te ekstremalne temperatury.

W pierwszej kolejności jak na Show jak z Bajki przystało, istnie bajeczna parada powitalna. Na arenę w baśniowym, zjawiskowym kostiumie wszedł Patryk Wieczorek, który po kolei zapraszał znane postacie z ekranów kina i telewizorów. Kiedy arena się wypełniła bajkowymi i filmowymi gwiazdami, Patryk przywitał widzów zgromadzonych pod namiotem. 
Na rozgrzanie publiczności absolwenci PSSC w Julinku i bez wątpienia młody król i królowa polskiego cyrku: Mateusz(Sherlock Holmes) i Lusesita w dynamicznej żonglerce. Szacun za niesamowite postępy, w tym roku żonglerka Mateusza jest lepsza. Precyzja i profesjonalizm. Lusesita wręcz anielsko towarzyszy i w niektórych elementach pomaga Mateuszowi.
Pierwszym numerem napowietrznym to gimnastyka w sieciach, którą prezentuje Ssnake. Ten artysta na pewno jest wszechstronny, a sieci w jego wykonaniu urzekają i budzą podziw. 
Czas na mistrza humoru: Mr Chapa! Repryza z balonem, wiaderkiem i niewidzialną wodą. Ubaw gwarantowany, zwłaszcza dla jednej pani w loży. Ehh... i jak tu nie lubić Chapa.
Czas na zmianę nastroju. Z dalekiej Mongolii w numerze kontorsjonistycznym: Amarjargal Dungu. WOW, WOW i jeszcze raz WOW!! Finezja, lekkość wraz z oszołamiającymi momentami. Kobieta guma z krwi i kości(nie wiem czy ma kręgosłup). Numer ten wprawia w osłupienie nie jednego widza. Klasa światowa! Dawno nie było takiego numeru w Polsce, jestem pod wielkim wrażeniem każdego elementu. 

Mr Chap chyba polubił Amarjargal jak ja, bo występuje przed nią i tuż po niej. Tym razem wielki powrót repryzy z zawodami na jak najdłuższe nurkowanie. Chap dwoił się i troił, ale nie dał rady wytrzymać pod wodą dłużej niż Patryk. Repryza fenomenalna! Nikt nie odbierze pomysłowości Chapowi.
Napowietrzne antypody prezentuje artystka z Włoch: Romy Michael. Antypody na bardzo dobrym poziomie, choć w Zalewskim są według mnie nieco lepsze. Te 10 sekund w powietrzu robi wrażenie, ale szkoda, że tak krótko. Romy mimo to ogląda się z przyjemnością. 
Następnie kowbojskie show Toy Story z udziałem niemal wszystkich artystów. Jest na pewno wesoło, a sam pomysł bardzo ciekawy. Można by dołożyć więcej popisów z batem czy ogień. Krótka, przyjemna scenka rodem z filmu Toy Story. 
Mr Chap codziennie obchodzi urodziny, na które dostaje prezent. Nie można mu odmówić dużej kreatywności z tego typu rekwizytem.
Ostatnim numerem przed przerwą był absolutny hit! Mateusz i Lusesita w arcymistrzowskim stylu zaprezentowali persze. Nie wiem co ich dokładnie skusiło, aby ten numer wykonywać, ale.... niech robią go przez kolejne wiele lat, bo to co wczoraj zobaczyłem, było MEGA! Po pierwsze numer jest długi, po drugie daje dużo emocji, a po trzecie robią go tak naprawdę w sposób wirtuozerski. Wielkie, wielkie brawa dla nich, wkładają w to dużo wysiłku i serca. Publiczność wynagradza persze największymi brawami w pierwszej części programu.

Tuż przed przerwą weszły trzy kucyki Little Pony, które wraz z Patrykiem urządziły sobie pogawędkę. Z bajkowymi postaciami można by osobie w przerwie zrobić zdjęcie, skorzystać z bufetów, toalety. Po 15 minutach, nadszedł czas na drugą część widowiska.

Drugą część zaczyna Cat Woman(Lusesita) w brawurowym numerze akrobatycznym na łańcuchach. Kilka metrów nad ziemią, zachwyca swoimi umiejętnościami. Wcielenie się w Cat Woman to strzał w 10-tkę! 
Ssnake w drugiej części zaprasza nas w podróż do magicznej Wenecji, na pokaz iluzji. Szybka zmiana kostiumów wraz z sztuczkami magicznymi to świetne połączenie. Ostatnio widziałem ten numer w 2014 roku i warto było go zobaczyć ponownie. 
Patryk wraz z Chapem demonstrują widzom jak wygląda życie w cyrku. Śmiechu nie ma końca!
Pora na artystę, który występował na największych cyrkowych arenach w tym w Cirque du Soleil. Powrócił po 7-latach do Cyrku Korona i to w jakim stylu! Vladimir Omelchenko genialny artysta z profesjonalnym rola-bola.  Dynamika i niekończąca się energia podczas jego występu to znak firmowy. To co Vladmir wyczynia na tych wałkach graniczy z cudem! Fantastyczny numer na nieziemskim poziomie!
Czas na ostatnie wejście Mr Chapa, tym razem z dwójką towarzyszy: Patryka i Ssnaka. Repryza z piwnicą była także w 2020 roku. Jedno jest pewne ta trójka muszkieterów się nie znudzi. Te scenki przypominają trochę czeski film, wywołując salwy śmiechu. 
Na koniec sensacyjny numer. Alex Michael, artysta, który występował między innymi w Monte Carlo, Bouglione i wielu innych wspaniałych cyrkach. W tym roku swój oryginalny i brawurowy numer prezentuje w Polsce. Skywalk czyli spacer do góry nogami w połączeniu z trapezami i odwagą Alexa to numer na najwyższym poziomie. Ok, mógłby być nieco dłuższy. Alex Michael wykonuje ten numer bez żadnych zabezpieczeń, precyzyjnie i z lekkością przeskakuje z trapezu na trapez. Brawo! Nie jednemu z widzów, zapiera dech.

Po tych emocjach czas na tradycyjny wielki finał z udziałem wszystkich wykonawców tegorocznego widowiska. 
Patryk Wieczorek jak zawsze  doskonale prowadzi program. Podczas 2 godzinnego spektaklu, można poczuć się jak w bajce. 4-5 numerów to poziom światowy, które trzeba zobaczyć. Emocji, śmiechu nie brakuje. Szkoda, że nie ma zwierząt. Światła, reżyseria jak w poprzednich latach, czyli rewelacja! Warto było jechać dwie a nawet 4 czy 6 godzin na taki program. Cyrk Korona, w tym trudnym czasie stworzył widowisko godne prawdziwej sztuki cyrkowej. Międzynarodowa obsada wybitnych artystów. Serdecznie zapraszam i polecam Show jak z Bajki!

W DZIALE ZDJĘCIA FOTOGALERIA Z RAWICZA- BLISKO 400 ZDJĘĆ!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz