Cyrk Polonia 2021 relacja i zdjęcia

 Gdyby nie znajomy to o Cyrku Polonia w okolicy być może nawet bym nie wiedział. Wczoraj w gorący i słoneczny dzień pojechałem(na szczęście klimatyzowanym autobusem) do Kruszwicy na program Cyrku Polonia. W tym mieście w cyrku nie byłem już od prawie dwóch lat, a i moja ostatnia wizyta w Polonii była w kwietniu 2018 roku właśnie nad Gopłem. 
Reklama była wszędzie, plansze na każdej ulicy, plakaty na słupach, więc nie można było nie zauważyć informacji o widowisku cyrkowym. Plansze i plakaty są naprawdę ładne. 

Od 16 do kasy podchodziło co raz więcej osób, ja tradycyjnie zrobiłem zdjęcia z zewnątrz i poznałem dwie młode artystki: Dominikę oraz Gabrielę, aktualnie również studentki, są córkami dyrekcji, na arenie są świetne, ale o tym za chwilę. 
Pół godziny przed programem pod namiotem pojawili się pierwsi widzowie, ja zasiadłem w loży, punktualnie o 17:00 rozpoczął się program.

Na początek znana repryza z klaskaniem, którego widzów uczył w komiczny sposób Ptyś.
Pierwszym numerem jest egzotyczny taniec z wężami. Miły dla oka, największą frajdę ma osoba z publiczności, która może chwilę poczuć węża owiniętego na swojej szyi. 
Następnie zrobiło się ciemno, po czym pojawiły się Dominika i Gabrysia, które w taneczno-akrobatycznym stylu wprowadziły do krótkiej, ale robiącej wrażenie iluzji. Na efekt końcowy warto było czekać. 
Ptyś wybrał czwórkę dzieci z publiczności, z których zrobił ekonomiczny zestaw mebli ogrodowych. Lubię tą repryzę, choć wolałbym widzieć w niej dorosłych mężczyzn. 
W numerze akrobatycznym na trapezie kołowym zaprezentowała się Gabriela, i był to jeden z dwóch najlepszych numerów według mnie. Bardzo ciekawe elementy, koło było w ciągłym ruchu. Wspaniały numer napowietrzny zwłaszcza jak na młodą artystkę.
Po popisach napowietrznych nadszedł czas na Slimky. Jest w innym stylu niż ten, który widziałem w Cyrku Europa, ale poziom podobny. Dla dzieci numer bardzo ciekawy.
Trzy artystki w barwnych strojach dobrze znanych z Cyrku Polonia, wypełniły arenę bańkami mydlanymi. Radości młodych widzów nie było końca a i dorosłym się podobało. Fajny pomysł dla tego pokazu.

Przerwa, która trwała 15 minut, można było skorzystać z bufetu, kupić watę cukrową, popcorn, które są w przystępnych cenach, podobnie świecące gadżety.

Pierwszym numerem w drugiej części to gimnastyka Spidermana w pajęczynie, którą wykonuje Grzegorz. 
Następnie taneczne i bardzo dynamiczne hula-hop Dominiki. Numer w innym stylu, naprawdę całkiem dobry.
Ptyś zabrał dwie osoby(kobietę i mężczyznę) z publiczności w podróż samochodem. Repryza klasyczna i chyba jedna z tych, które się nie nudzą.
Na ciemnej arenie pojawiła się w pięknej białej sukni Gabriela, która okazała się nakręcaną laleczką. Kiedy już została uruchomiona wykonała piękny, numer póz plastycznych na obrotowym rekwizycie. Ten numer był wręcz magiczny, ujęło mnie w nim wszystko, nie spodziewałem się, że w małym cyrku zobaczę tak elegancki numer. Szkoda, że nie był dłuższy, bo bym z chęcią oglądał godzinami.
Ostatnia repryza Ptysia także z udziałem kilku osób z publiczności, która musiała w zabawny sposób dzwonić dzwoneczkami. Ciężko było nadążyć za poleceniami clowna.
Na koniec fire-show w filmowej oprawie: Piraci z Karaibów. Show, które jest z użyciem flag, bębnów oraz oczywiście ognia. Tematyka numeru i wykonanie mnie się spodobało.

Program wraz z przerwą trwa 90 minut. Przyznam, że jestem miło zaskoczony poziomem spektaklu. jak już wspomniałem Dominika i Gabriela są świetne, chciałbym aby zostały w cyrku, i mogły rozwijać swój talent. Nawet numery jak bańki mydlane czy fire show były niezłe. Widzowie na finał nagrodzili długimi brawami artystów, a takich rzeczy w małym cyrku często się nie widuje. Cyrk Polonia odwiedza małe miasteczka i wsie obecnie będzie kontynuować objazd po województwie kujawsko-pomorskim. Ceny biletów są adekwatne. Gradziny są ustawione na środku, więc widok jest bardzo dobry, maszty nie zasłaniają nikomu. Jak będę miał możliwość to wrócę do Polonii. 

Fotografie z programu w Kruszwicy w dziale ZDJĘCIA