Drugą osobą „Ludzi cyrku” jest mieszkający w moim mieście
Inowrocławiu. Wspaniały artysta cyrkowy Pan Jerzy Szczepański. Poznałem pana
Jerzego na wystawie cyrkowej, mojego autorstwa w Inowrocławiu i nawiązaliśmy ze
sobą kontakt. Postanowiłem, że zrobię krótki wywiad, który umieszczę na blogu.



Przez długi czas szkolił się sam ponieważ w szkole cyrkowej
w Julinku(kolonii) nie było instruktora od jego dziedziny a mianowicie jazdy
akrobatycznej na rowerze. Początek kariery artystycznej pana Jerzego był w 1958
roku. Razem z bratem po czterech latach ciężkich prób, nastąpił pierwszy wyjazd
do Rumuni. Po powrocie z Rumuni, pracowali w Cyrku Arena. Jak mówi pan Jerzy: Pracując w Cyrku Arena mieliśmy szczęście
gdyż na program przyjechał właściciel amerykańskiego cyrku Ringling Bros and
Barnum Bailey. Widząc nasze możliwości zaangażował nas w program Ringlinga w
USA i Kanadzie, gdzie pracowaliśmy dwa lata.
![]() |
Kazimierz Szczepański |
Cała rodzina pana Jerzego, który jest drugim pokoleniem była
cyrkowcami. Pan Jerzy występował z żoną ,bratem(Ryszardem) i brata żoną. Tata(Kazimierz
Szczepański) był człowiekiem gumą. Córka(Anna) i syn(Mariusz) mieli numer na
trapezie. Cyrkowcami był również wujek i kuzyn, ten drugi był żonglerem.
![]() |
Jerzy Szczepański w Ameryce |
Kolejne moje pytanie
to gdzie pan był podczas kariery cyrkowca chodzi o kraje i cyrki i jakie
miejsca wspomina pan najlepiej? Pracowaliśmy
przez 34 lata jako akrobaci i ekwilibryści na rowerach w wielu miejscach na
świecie. Przejechaliśmy całe Stany dookoła i Kanadę. Baza całego cyrku była na
Florydzie. Przez cały grudzień 1964 roku łącznie z innymi artystami, których
było ponad 400 z wielu krajów. Wszyscy przygotowywali dodatkowe widowisko
„bajkowe”. To znaczy, że oprócz numeru,
który miał każdy artysta, wszyscy brali udział w epizodzie przedstawiającym
jakąś bajkę. Po powrocie byliśmy w Cyrku Arena, Wielkim. Później były kolejne
wyjazdy do Rumuni, Bułgarii, Węgry, Szwecja, Francja, Włochy, Chiny i dwukrotnie w Japonii. Oczywiście
też w wielu miejscach w Związku Radzieckim. Oprócz Chin i Japonii były to
wyjazdy niejedno razowe. Ciężko powiedzieć gdzie pracowało się najlepiej.
Dobrze wspominam Japonię, gdzie byliśmy bardzo miło przyjmowani.
![]() |
JerzySzczepański w Ameryce |
Z ogromnej ciekawości spytałem jak pan porównuje cyrk
amerykański z Polskim czy europejskim. Odpowiedź byłaby długa lecz poprosiłem
pana Jerzego o streszczenie:
W Polsce
wszystkie numery, które były wykonywane były efektowne, staranne. Z kolei w
Ameryce numery były robiono jako „show”. W Ameryce byli artyści z całego świata
i było dużo numerów kaskaderskich jak „człowiek kula armatnia”. Cyrk Ringlinga
nie miał namiotu tylko występował na halach, stadionie. W zależności od
wielkości obiektu publiczność liczyła od 20 do 50 tysięcy widzów. Widowiska
były reklamowane paradami ulicznymi a sam cyrk przemieszczał się koleją. W
Polsce nie było cyrku stałego, były tylko cyrki wędrowne z namiotami. Obecnie
cyrk w Polsce podupadł jest kilka cyrków, które można zaliczyć do dobrych
cyrków. Po upadku komuny zabrakło szkoły cyrkowej ale mam nadzieję, że szkoła,
która została reaktywowana przyniesie pozytywne efekty.
Według mnie Jerzy Szczepański ma bardzo bogatą i ciekawą
historię jako cyrkowiec. Jest też sympatycznym i otwartym człowiekiem, który o
cyrku mógłby mówić tygodniami.:)