POLECANY POST

CYRK FANTAZJA - 5 LAT NA VIDEO

18 sierpnia 2019

Circus William 2019 Heringsdorf- recenzja i zdjęcia


Podczas pobytu w Międzyzdrojach, grzechem byłoby nie odwiedzić wspaniałego Circus William. Od 3 lat chciałem odwiedzić ten cyrk i wreszcie się udało.


Cyrk ten stacjonował między miejscowościami Heringsdorf/Bansin, przy głównej drodze. Reklama Williama była doskonale widoczna w Świnoujściu oraz kilku niemieckich miasteczkach. Circus William stacjonuje tam od 20 czerwca do 29 sierpnia, czyli całe wakacje. W cyrku byłem w czwartek(15 sierpnia) na godzinę 17:00. Na miejscu byłem około 16:00.  Zbliżając się do cyrku już z daleka widać górną część żółto-niebieskiej kopuły. Zaznaczony przy drodze jest również wjazd na parking obok cyrku. Miasteczko cyrkowe prezentuje się bardzo dobrze. Wozy ustawione estetycznie, ogromne wybiegi dla zwierząt. Lwy, tygrysy miały duży ogrodzony teren. Za namiotem stał bardzo długi namiot/stajnia dla zwierząt. Kasa była bardzo kolorowa jak to w cyrkach , chociaż średnio to pasowało do namiotu i pojazdów. Ceny są przystępne zwłaszcza w poniedziałek i czwartek, kiedy są spore zniżki. Na kopule namiotów są widoczne napisy Circus Wiliam oczywiście oświetlone.


45 minut przed programem wszedłem przez piękne ogrodzenie z oświetleniem do Foyer. Wewnątrz znajdował się dmuchany zamek, automaty do gry, bufet ze słodyczami, bufet z napojami i ciepłym jedzeniem, dożo stolików, stolik z ulotkami nie tylko cyrku oraz dokoła foyer były plansze ze zdjęciami i historią Circus Wiliam. Między namiotem głównym a foyer po prawej stronie była toaleta.
Wchodząc pod namiot gdzie odbywał się spektakl, zapach popcornu i trocin z areny. Od razu zakupiłem foldery oraz udało mi się zdobyć plakaty dwustronne. Miejsce miałem na sektorze Parkett, czyli 5 rząd od dołu zaraz naprzeciw wejścia artystów. Całe sektory są z krzesełkami a w loży są dwa rzędy.
Frekwencja wyniosła 80%. Spektakl zaczął się punktualnie.

Po krótkiej chwili ciemności na arenie pojawił się balet(cztery kobiety) oraz konferansjer. Razem zatańczyli do piosenki The Greatest Showman z filmu Król Rozrywki. Do nich dołączyli artyści, wielbłąd, koń, kuc i dmuchany clown. Według mnie bardzo dobre otwarcie.
Pierwszym numerem była luźna lina pozioma. Młody artysta- Deniro wykonał wiele trudnych elementów. Chociaż w Cyrku Arena w 2017 roku numer był na podobnym poziomie.

Drugim punktem programu był balans z różnymi przedmiotami trzymanymi na brodzie. Numer ten widziałem po raz pierwszy w życiu. Jest oryginalny i ciekawy. Niektóre przedmioty utrzymać w pionie to jest wyczyn! Końcówka była najlepsza ;)

Następnie na arenie pojawił się balet, dwa konie z Indianami oraz kowboje z batami, lassami oraz rzucaniem nożami, siekierkami między kobiety. Numer bardzo dobry, dużo lepszy niż ten w Koronie. Panowie to mistrzowie we władaniu lassami.

Dopiero po tym pojawili się clowni w repryzie „bobas”. Clowni: Charly Antonio i Antonia. Repryza rzadko spotykana, momentami zabawna ale tu mam mieszane odczucia.

Kolejny punkt programu to ekwilibrystyka na fortepianie, młoda Georgy Wille. Świetny strój, muzyka a to co najważniejsze umiejętności- perfekcyjne. Aż chce się oglądać taki numer.
Chwilę później pierwszy pokaz zwierząt. Cztery zebry oraz antylopy. Zaprezentował je Roberto Willle. Pokaz dopracowany, zwierzęta jak na te gatunki sporo pokazały.

Drugą repryzą było TAXI. Repryza najdłuższa ze wszystkich i zarazem najśmieszniejsza i najbardziej pomysłowa. Publice oraz mnie bardzo się spodobała.

Po dawce śmiechu antypody czyli żonglerka nogami. Według mnie nieco lepsza niż w Cyrku Zalewskim w tym sezonie. Ostatni element z masztem i piłką najbardziej widowiskowy. Ten sam trick mogliśmy podziwiać w 2012 roku właśnie w Zalewskim. Utrzymanie pięciu piłek przy żonglerce nogami to jest wyczyn.

Następnie pod kopułą akrobatyka na szarfach na dobrym poziomie, chociaż szalu nie było, widziałem lepsze.

Światło gonili clowni aby móc w tym świetle zagrać. Ta repryza średnia.

W baśń 1000 i jednej nocy wprowadziły nas tancerki brzucha(balet) oraz fakir na latającym dywanie. Chwilę potem na arenie pojawiły się wielbłądy-dromadery oraz piękne konie. Podczas pokazu tych zwierząt, fakir połykał ogień oraz pluł ogniem. Kiedy zwierzęta zeszły z areny, tancerki zaprezentowały kilka węży. Po tym pięknym baśniowym pokazie czas na przerwę.

Podczas 20 minut przerwy na arenie można było zrobić sobie zdjęcie z wężami, odwiedzić cyrkowy zwierzyniec, w którym są także zwierzęta nie uczestniczące w spektaklu. Żałuję, że tam nie poszedłem. Oprócz tego można było skorzystać z bogato zaopatrzonego bufetu a właściwie bufetów.
Po przerwie pokaz białych lwic, białych i bengalskich tygrysów. Tresował je Manuel Wille. Piękne duże koty, prezentowały się cudnie na arenie. Współpraca i miłość między zwierzętami a opiekunem widoczna gołym okiem.

Antonia zabawiła młodszych widzów rzucaniem piłką do siatki.
Po raz drugi na arenie pojawił się młody artysta Deniro. Tym razem w akrobacji na maszcie chińskim. Numer ten świetny. Bez zabezpieczeń siedem metrów nad ziemią, wykonywał trudne i piękne elementy.

Kolejnym numerem była żonglerka Duetu Lorentino. Żonglował piłkami, obręczami i wreszcie maczugami. To co robił właśnie maczugami było niesamowite. Tylko raz mu nie wyszło ale to przy trudnym elemencie. Po prostu żonglerka jedna z lepszych.

Ostatni raz na arenie pojawił się duet clownów. Repryza z pralnią również oryginalna i zabawna.

Z kolei ostatnim numerem ze zwierzętami był pokaz sześciu koni. Pokaz bardzo długi, mnóstwo elementów. Pokazane naturalne piękno w sposób, którego w życiu nie widziałem na żywo. Konie wystąpiły tak jakby nie potrzebowały tresera. Nie da się tego opisać słowami to trzeba zobaczyć!
Na koniec pallot w wykonaniu czteroosobowej międzynarodowej grupy artystów. Numer w większości podobny jaki znamy z cyrku Zalewski. Choć były dwa inne widowiskowe elementy w tym podwójne salto z zasłoniętymi oczami. Emocje gwarantowane.

W wielkim finale wszyscy artyści pożegnali się ze wspaniałą niemiecką publiką.

Podsumowując spektakl na bardzo wysokim poziomie. Mnóstwo oświetlenia w tym ogromne głowice. Muzyka momentami za cicha i przy kilku numerach nie do końca dobrze dobrana. Najmocniejsze punkty programu to: antypody, pallot, konie, show kowbojskie, żonglerka i ekwilibrystyka.
Niemiecka publika jest niesamowita! Oglądając mają wiele więcej pozytywnych reakcji jest bardziej żywiołowa, długie głośne brawa. Brawa i owacje są jeszcze przed końcem numeru czy trudnego tricku. Widownia niemiecka dużo lepsza od polskiej. Ceny w Williamie są dobre, wcale nie wysokie.
Do perfekcji zabrakło mi orkiestry i jeszcze jednego numeru grupowego ewentualnie nieco lepszych komików. Obsługa jest sympatyczna i uśmiechnięta. Jeśli mi się uda to w przyszłym roku z ogromną chęcią wróciłbym do tego cyrku, bo warto! William trzyma się bardziej tradycji co jest plusem. W Heringsdorfie będzie do 29 sierpnia kto może to niech jedzie. 2 godziny 45 minut wspaniałej zabawy i dużo emocji oraz niezapomnianych wrażeń.

Zdjęcia w galerii bloga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz