POLECANY POST

CYRK FANTAZJA - 5 LAT NA VIDEO

28 października 2021

Circus Louis Knie 2021: relacja z najlepszego austriackiego cyrku

Wczoraj pisałem o wizycie w Circus Pikard, który naprawdę mnie urzekł. Tego samego dnia(minionej niedzieli) w Wiedniu nieopodal Dunaju wraz z Maksem obejrzeliśmy widowisko fenomenalnego Circus Louis Knie junior. Plac, na którym było rozstawione wielkie i barwne miasteczko cyrkowe był dosyć ciasny. Uwagę przykuwa wielki świetlny napis z nazwą cyrku przed bramką, czy piękne banery z artystami tuż przed wejściem do foyer. Przed programem udało nam się zrobić zdjęcia z artystami, znanymi z Cyrku Zalewski- Los Ortiz, którzy miło wspominają sezon w Polsce. Podobnie jak w Pikardzie temperatura pod namiotami była bardzo wysoka. Pół godziny przed programem obsługa zaczęła wpuszczać pod namiot widowiskowy. Wcześniej można było skorzystać z bogatej oferty gastronomicznej oraz zakupić cyrkowe pamiątki. Zapach popcornu, waty cukrowej i innych przekąsek był intensywny, a w przejściu między foyer do namiotu widowiskowego były palmy oraz ozdobne oświetlenie. I wreszcie ten wyjątkowy aromat trocin i wielkie wow widząc rozmach w namiocie. Pełno świateł, głowic, widoczne instrumenty na orkestronie, komfortowe sektory- totalny profesjonalizm. Wyjątkowy klimat uzupełniała charakterystyczna mgła unosząca się w całym szapito. Czekając na show, zrobiliśmy z Maksem fotki pod namiotem i odliczaliśmy minuty do startu programu. Lina pozioma była podwieszona nad środkiem areny, co jest dość rzadko spotykane i na pewno dodaje uroku temu niebezpiecznemu numerowi. Kilka minut po godzinie 18-stej zgasły światła. 

Muzyka puszczana z głośników, ale urozmaica ją muzyka na żywo: instrumenty perkusyjne oraz trąbka. Grają przez cały program: Manfred Huber i Tino Abey. To jest najlepsze co może być w cyrku czyli muzyka na żywo, tutaj skromna ale jest! U nas już nawet perkusji nie ma. Pierwszy na areną wchodzi Don Christian, austriacki clown, który porywa serca publiczności jak nasz  polski RiCO. Jak to w cyrkach pierwsze wejście clowna to słynne klaskanie. Don Christian robi to niesamowicie! Kolejne jego wejścia w tym te z udziałem publiczności: orkiestra, dzwonki to mistrzostwo clownady! Orkiestra rozbawiła do łez, widziałem ją również w Polsce, ale wiadomo, że są takie, które bawią setki razy i za każdym razem tak samo mocno. Don Christian nie omieszkał się zagrać na trąbce czy akordeonie- multiutalentowany clown, takich perełek brakuje. Przy jego repryzach "I feel good!".😜

Los Ortiz zaczyna w składzie 4- osobowym na wysokiej linie poziomej. Ci latynoscy artyści to szaleni i niezwykle precyzyjni artyści. Są jednymi z najlepszych w swojej dziedzinie. Pełni energii, umiejętności i mający ten dar, dzięki któremu nie da się ich nie kochać. Oczywiście piramidy na linie robiły największe wrażenie, kilka razy zaparło mi dech, ale za to cenię cyrk!
Los Ortiz, a właściwie Duet Ortiz na koniec programu wykonuje brawurowe koło śmierci. W tym roku widziałem choćby Navas Brothers, koło śmierci w Circus William i Cyrku Zalewski. To w Louis Knie było dla mnie najlepsze! Po za najwyższym poziomem artystycznym, gra świateł i muzyka dokładała swoje plusy. Ci artyści są po prostu zaje...fajni😅.



W tegorocznym programie nie brakuje numerów napowietrznych. Oryginalnym i wręcz bajecznym numerem był trapez Reki Lantos. Artystka odmienia spojrzenie na tą dziedziną sztuki cyrkowej. Numer wyjątkowy, pełen piękna, finezji i uroku. Reka mnie całkowicie wciągnęła i wywołała duuuży uśmiech, najwyższa klasa!
Również innym numerem jest rytmiczna gimnastyka i żonglerka kulami- Vanessy Berousek. Ciężko mi ocenić ten numer, nie mam porównania, ale na pewno było to coś innego. Vanessa na arenie wygląda prześlicznie.
Rudy Althoff szalał na arenie ze swoimi pieskami. Bardzo dynamiczna tresura i jeszcze bardziej radosne psy. Jeden moment, gdy w przezabawny sposób jeden z piesków przechodził przez płotek, rozwalił system. Fajny pokaz, ale widziałem lepsze.
Grupa Danger to 8 osobowy zespół z Maroka, który wykonuje piramidy i skoki akrobatyczne Mocny i niezwykle energetyczny numer, ale troszkę za krótki, mogłoby być więcej piramid. 


Louis Knie Junior wraz z Nicole Berousek prezentują na arenie przepiękne konie. Konie są wizytówką tego cyrku i na pewno ten pokaz zostanie w pamięci na długo. Zwierzęta są bardzo posłuszne, wykonują wszystko bez najmniejszego potknięcia, numer jest płynny i bajeczny. Arcypiękny i mocny, Louis Knie Junior moim zdaniem powinien być w Monte Carlo. Z pewnością jest to jedna z lepszych w Europie tresur koni. Wiele trudnych i robiących niebywałe wrażenie elementów i ta piękna więź z treserem. Majstersztyk w tradycyjnym cyrku!

Nicole Berousek i jej taneczno-akrobatyczne hula-hop to zupełnie inna bajka. Ta artystka z obręczami robiła co tylko chciała, zwinnie łapała te obręcze lecące z końca sektorów. Połączenie kręcenia hula-hop i akrobatyki to fenomen i istna petarda! WOW!
Robi Berousek- tego pana nie trzeba przedstawiać. Najlepszy i najszybszy żongler, wpisany do księgi rekordów Guinessa. Jego niesamowicie szybkie tempo żonglowania maczugami, które niemal się nie zapaliły😂 to totalny hit. Żadnego potknięcia, przez kilka minut non-stop żonglował i to co raz szybciej. Bezkonkurencyjny dla innych żonglerów. Brawoooo!!!
Andrea Navratil i jej gimnastyka w sieciach jest także bardzo, bardzo dobra. Numer ten  jest też całkiem długi, ale pełen ciekawych i skomplikowanych elementów. 
Finał programu czyli prezentowanie wszystkich artystów, którzy są ustawieni w różnych miejscach pod namiotem i po kolei wkraczają na arenę. Finał był długi tylko dlatego, że przez ponad dwie minuty publiczność biła brawo na stojąco. Kocham takiego finały, i powiem, że był w pełen zasłużony. Aplauz, owacje i okrzyki radości widzów w każdym wieku. Po finale na pożegnanie wychodzi Don Christian, który przygotował krótką scenkę. 
Circus Louis Knie to z pewnością nie tylko znana marka, ale cyrk, który prezentuje sztukę cyrkową na najwyższym poziomie. Profesjonalizm, kunszt i cyrkowy klimat na każdym kroku. Artyści dawali z siebie wszystko i zostało to im wynagrodzone. Cyrk tradycyjny ze zwierzętami i orkiestrą, ale z nowoczesnym oświetleniem i nowatorskimi numerami. 
Pikard czy Louis Knie? Oba! Oba cyrki są zupełnie różne, ale programy mnie i w jednym i w drugim zachwyciły. Był to mój pierwszy wyjazd zagraniczny, w którym odwiedziłem dwa cyrki i to jakie! 
Dziękuję artystom, dyrekcjom za wspólne zdjęcia i możliwość rozmowy. Dziękuję również Maksowi, który był świetną duszą towarzystwa przez cały wyjazd. Maks wreszcie zasiadł po tej drugiej stronie. Moje jak i jego reakcje na oba programy były niemalże identyczne czyli przefantastyczne! 

FOTOGRAFIE Z CIRCUS LOUIS KNIE W DZIALE "ZDJĘCIA"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz