Grzegorz Zakrzewski jest młodym i sympatycznym dyrektorem Cyrku Fantazja, ale od dzieciństwa nie wyobraża sobie życia bez sztuki cyrkowej. Jak to jest być właścicielem polskiego cyrku i inne odpowiedzi przeczytacie poniżej.
1. Tradycyjnie za co kochasz cyrk? Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z cyrkiem?
Cyrk bardzo wciąga. Kiedyś widziałem cyrk jako widz, później jako młody chłopak podpatrywałem pracę „cyrkowców”, a później to już jakoś samo przyszło i pracowałem przy obsłudze cyrku. Dalej była reklama, czasem jakaś administracja. Tak znalazłem się jako obecnie chyba najmłodszy właściciel cyrku.
3.Drugi sezon zapewne wspominasz lepiej, ale poproszę Ciebie o bardziej szczegółowe porównanie z poprzednim?
Oczywiście, wspominam znacznie lepiej przede wszystkim przez zdobyte nowe doświadczenia czy po prostu wyjechaliśmy w trasę bardziej przygotowani. 1 sezon to był chyba najgorszym możliwym czasem jaki mógłby się przytrafić na start biznesu, ale decyzje, plany i wdrażanie je w życie powstały dużo wcześniej. Masa komplikacji, przeszkód, nic tylko się poddać… ale nie! Rezygnacja z 1 sezonu wiązałaby się z totalną plajtą, bo można by powiedzieć, niby kilka samochodów, kilka przyczep, stary namiot itd,. Ale sumując wszystko, to ogromne koszty nie tylko przy zakupie, ale również wszelkie opłaty związane z utrzymaniem. Oba sezony były inne, to temat na bardzo długą rozmowę…
4. Oby kolejne były lepsze. Co jest najtrudniejsze w pracy dyrektora
cyrku? Czy jest to stresująca praca dla Ciebie czy jednak bardziej przyjemność?
Stresu jest bardzo dużo, nie jest to proste. W cyrku z przerwami pracuję
od 2010 na różnych stanowiskach, bardzo się cieszę z każdego doświadczenia,
gdyż dyrektor nowego cyrku musi wręcz wszystko wiedzieć, zrobić. Najtrudniej
jest o pracowników. Plany można mieć bardzo różne, ale co z tego jeśli deficyt
kadrowy nie pozwala na realizację. Czerpię z tego dużo przyjemności, mam całą
masę planów, które mam nadzieje uda mi się wdrożyć w życie.
5. W jakim kierunku chciałbyś iść z
Fantazją? Tradycyjne numery, stawianie na polskich artystów, program ze
zwierzętami czy może jakieś bardziej nowoczesne spektakle?
Na wstępie, bardzo ubolewam nad
faktem iż to często zwierzęta przyniosły cyrkom popularność, atrakcyjność i to
że niektórzy mogą jeździć po dziś dzień. Tym bardziej ciężko mi się pogodzić,
że to właśnie największe cyrki, które miały jakieś przebicie odpuściły temat
zwierząt. Czas zwierząt w cyrku już na pewno nie wróci w takiej formie jaka
była jeszcze kilka lat temu, a szkoda. Z Fantazją, chciałbym tworzyć ciekawe
widowisko, aby widzowie chcieli wracać i by zaczęli uznawać tę formę rozrywki
jako cykliczną tak jak chodzenie do kina, nie tylko 1-2 razy w życiu.
6. Byłem w ciągu dwóch sezonów kilkukrotnie
w Cyrku Fantazja. Naprawdę program mi się zawsze podobał, udało Ci się zebrać
fajne ekipy(Paweł i Waldek, RiCO, Żaneta, Igor, Daniella to świetni artyści),
trzymam kciuki za kolejne dobre programy. Jednak od lat polskie cyrki
przechodzą kryzys. Czy dałoby się to jakoś zmienić, aby więcej ludzi
przychodziło na program, a cyrki stały po 2-3 dni?
Kryzys? Nie wydaje mi się. Myślę, że cyrki same sobie niszczą rynek.
Właśnie tym tempem, często brakiem oprawy, czy pójściem na łatwiznę pod
względem programowym i drogimi biletami wstępu.
To że cyrki grają systemem 1 dniowym to tylko chęć większego zarobku.
Ten sezon doskonale pokazał, że jednak można zebrać widownię i jeśli cyrk jest
w stanie zagrać aż 3 spektakle dziennie, bo jest takie zainteresowanie, to
dlaczego nie mógłby zagrać przez 3 dni po 1 spektaklu? Nie chcę wychodzić tu na
jakiegoś speca od cyrków, chociaż uważam, że branża jest do uratowania. O ile w
miejscowościach 5-20 tysięcy mieszkańców 1 program wystarczy, to wręcz
nieporozumieniem jest występować 1 max 2 dni w miastach wielkości Wrocławia czy
Torunia.
7. Też wolałbym, aby cyrki stały dłużej niż jeden dzień, Tobie się to udawało. Jak wyglądają przygotowania do nowego
sezonu? Czym się zajmujesz w przerwie zimowej? Czy możemy spodziewać się jakiś
inwestycji, bo części programu i tak pewnie jeszcze nie zdradzisz?
Przygotowania do sezonu trwają, był czas na odpoczynek, ale też dużo
czasu potrzeba na kończenie starych tematów. Inwestycje będą, może nie
wszystkie bardzo widoczne i wywołujące efekt „wow” gdyż na to potrzebne są
ogromne środki, ale na pewno, ci którzy zechcą nas odwiedzić je zauważą.
Inwestycje są dla mnie bardzo ważne i na pewno chciałbym się rozwijać i powinien
być to bardzo ważny element dla każdego cyrku.
8. Pracowałeś wcześniej w reklamie, w
Fantazji widać, że reklama jest fundamentem. Jakie formy reklamy są Twoim
zdaniem najlepsze i jakie formy najbardziej przyciągną widzów?
Moim zdaniem najważniejszym fundamentem w reklamie jest pracowitość.
Pracując w reklamie swoim wcześniejszym pracodawcom powtarzałem, że reklama ma
za zadanie trafić do jak największej ilości odbiorców, a to po stronie cyrku
jest zadbanie by ten widz zdecydował się przyjść. Pracownicy reklamy muszą mieć
narzędzia, materiały, a sam cyrk musi później przyciągnąć tego widza atrakcjami,
ceną, wyglądem czy jakością usług.
Dziękuję serdecznie za obszerne i bardzo ciekawe odpowiedzi. Powodzenia i wszystkiego co najlepsze!