POLECANY POST

CYRK FANTAZJA - 5 LAT NA VIDEO

8 marca 2023

CYRK KORONA 2023 RELACJA Z SENSACYJNEGO WIDOWISKA


"Piękne jest to co podoba się całkiem bezinteresownie" - Kant

Po niemalże pół roku wróciłem do Cyrku Korona. Na premierowy weekend w Warszawie pojechałem z olbrzymią ciekawością i wracałem z jeszcze większą fascynacją, tym co zobaczyłem. Poznając na papierze tegoroczny program Cyrku Korona byłem zachwycony, no ale właśnie w teorii zawsze może być pięknie, a w praktyce wychodzi różnie. Tu było odwrotnie, moje oczy były oczarowane tym co przez dwie godziny widziały. 

Zapraszam Was do relacji z zupełnie nowego sensacyjnego widowiska 2023, które w tym roku wystawia jeden z dwóch najlepszych polskich cyrków- Cyrk Korona! 
Pogoda bardziej przypominająca zimową niż przedwiosenną nie przeszkodziła w delektowaniu się spektaklem w cyrku Lidii Król-Pinder. Już przed programem byłem pełen podziwu zmian jakie zaszły pod biało-czerwonym namiotem. Olbrzymie inwestycje w oprawę: światła, dym, lasery i nieco zmieniony wystrój pod namiotem rzuca się w oczy. 



Program miał rozpocząć się o 13:00, ale na dobrą sprawę ruszył 4 minuty wcześniej. Kiedy namiot kończył wypełniać się ludźmi po same brzegi, tuż za środkową lożą wyskoczył clown Chico, który okrążając arenę witał się z publiką. Następnie zrobił to co robi wiele clownów czyli dwoił się i troił, abyśmy zaklaskali do rytmu. Choć wielu clownów ma podobny wstęp przed spektaklem to Chico zrobił to w obłędny sposób, przy którym salw śmiechu nie brakowało. To dopiero skromny początek tego co ten młody komik wyprawia na arenie! 

Kiedy publika była już rozgrzana, zgasły światła, ale tylko po to, żeby po kilku sekundach w rytm muzyki udowodnić, że w polskim cyrku można zrobić oprawę świetlną na najwyższym poziomie. Coś przepięknego! 

Kiedy nie minęła ekscytacja światłem (jakkolwiek to brzmi) na schodach przed kurtyną pojawił się Ssnake (wciela się przez cały program w czarującego konferansjera). Lewitował swoją laską i wyczarował cyrkowy balet. Damy w sukniach z cyrkowymi wizerunkami oraz muzyka na styl wenecki coś czego jeszcze w polskich cyrkach nie było. Kolejno prezentowali się w paradzie rozpoczynającej program pozostali artyści, a tych jest 15 z 9 państw. Rozpoczęcie magiczne, wyjątkowe ukazujące cyrk od najlepszej strony. Ssnake rozpoczyna słowami: "Cyrk był, jest i będzie, kolorowy, magiczny, ponadczasowy", słowa te padają w roku jubileuszowym dla cyrku polskiego. To właśnie w 1883 roku powstał pierwszy Polski cyrk, więc ma on teraz 140 lat. 

Spektakl rozpoczyna Ssanke w zupełnie nowym numerze na podniebnym rowerze. Coś czego jeszcze nie było, coś ciekawego, widowiskowego i coś co ogląda się z uśmiechem oraz przyjemnością. Sympatyczny występ, artysty, który ma naprawdę ogromny dar do tworzenia innowacyjnych występów, a każdy kolejny jest równie dobry jak poprzedni. 


W programie 2023 tak jak w roku ubiegłym możemy zobaczyć pięcio-osobowy zespół akrobatów z Kenii. W tym roku ich dwa wejścia na arenę są zupełnie inne. Panowie mają układy choreograficzne, dodali kilka zabawnych elementów. Ciekawy taniec z kapeluszami czy komiczne wkładanie ognia do spodni. Po za tym wykonują piramidy, skakanki, jest to na pewno dużo lepsze wykonanie niż przed rokiem.

Clown Chico wraca na swoim "motorze" i tanecznym krokiem zaprasza do zabawy wpierw Ssnaka a potem panią z publiczności. Strzelania z balonowego łuku do balona, okazuje się nie lada wyzwaniem, a do tego bardzo śmieszną repryzą. 

Jak cyrk to żonglerka, ale nie tradycyjna lecz ta nogami. Artystka z Czech Adriana Navratilova udowadnia, że będąc 8 pokoleniem rodziny cyrkowej, cały czas można widzów zaskakiwać i stworzyć porządny numer. Od piłek po żonglerkę ogniem cały występ jest na bardzo dobrym poziomie. Adriana wie jak poruszać się na arenie, a jej zdolności są spore. 

Chico jest nie tylko clownem, ale i kucharzem. No dobra jednak clownem. Jego interakcja z widzami jest wprost niesłychana. Od razu jak tylko się pojawia każdy z widzów czeka, aby z nim w tej zabawie uczestniczyć. Chico udowadnia, że trafienie ziemniakiem na widelec jest trudne, a z kolei balansowanie jajkami może być... powodem do wylania łez ze śmiechu. 

Absolwentka PSSC w Julinku Mariia Kosianowska wciela się w postać Diaboiliny. W kostiumie wygląda obłędnie więc strzał w 10! Mariia wręcz płynie w powietrzu, cudownie oglądać taki występ na żywo. Rzadko spotykany rekwizyt i genialne wykorzystanie go oraz swoich umiejętności. Brawo!

Iga Świątek się chowa, bo na arenę wkracza po raz kolejny Chico, publika na jego widok reaguje jeszcze bardziej żywiołowo, a on zaprasza do gry w tenisa. Coś czego ja jeszcze nie widziałem w cyrku i zapamiętam na dłuuugo! Zarówno Chico jak i osoby z widowni sprawiły, że śmiechu nie było końca. Mnóstwo zaskoczeń i spontaniczności ze strony komika z Chile, coś co kocham w clownadzie najbardziej. Ten clown robi to co powinien, a nawet jeszcze więcej. Mistrz clownady!


Po tenisowej rozgrywce, nadszedł czas na jedną z głównych gwiazd tegorocznego widowiska. Laureat wielu festiwali, artysta, który podbił największe areny świata, kilku krotny rekordzista Guinessa. Prosto z Włoch Tyron Colombaioni! Jego żonglerka w ultrafioletach jest fenomenalna. Idealnie komponuje się do tytułu widowiska, sensacyjne popisy tego żonglera wprawiają w osłupienie nie jednego widza. Tyron robi z piłeczkami co tylko za chce, wierzyć się nie chcę, że one są tak posłuszne haha. Takich artystów w Polsce oby jak najwięcej!


Ssnake wyczarowuje niesfornego goryla i tanecznym krokiem zabierają nas na 15 minut przerwy. 

Po przerwie ponowna gra świateł, tym razem z laserami. Po przerwie od razu numer z najwyższej półki. Mariia i Konrad Kosianowscy czyli Duo One. Brawurowe ewolucje na trapezie ramka pod kopułą cyrku, wywołują zarówno zachwyt jak i przerażenie. Jest to bardzo niebezpieczny numer, ale i widowiskowy. Duo One dodało w tym roku między innymi salto, co tylko podniosło poziom już mocnego numeru. Młodzi, ambitni i wspaniali artyści. Już sam początek występu z wstawką choreograficzną jest czymś co chce się oglądać. 

Tyron Colombaioni jest nie tylko światowej klasy żonglerem, ale też komikiem. W drugiej części walczy z krzesłem, a kiedy jest już mocno poturbowany próbuje zagrać na trąbce. Co ważne, finalnie okazuje się, że doskonale wychodzi mu gra na tym instrumencie. 

Reka Sophia-artystka z Węgier zabiera nas do Moulin Rouge na pokaz mody. Nie byle jaki bo magiczny pokaz mody. Błyskawiczne zmiany kostiumów, na oczach widzów lub za zasłoną w tanecznych rytmach i świetnej oprawie świetlnej. Zupełnie inne magiczne zmiany kostiumów niż dotychczas. 

Chico też spróbował magicznie zmienić swoją różową suknię, co tak średnio mu wyszło, ale dla publiczności przezabawnie!

Stefania z Grecji zabiera w urokliwą podróż w przestworza na sztrabatach. Również piękny, inny numer niż te, które widziałem do tej pory.

Na koniec programu washington trapeze i Antonin Navratil. Takie powinno być zakończenie: mocny, trudny i nie widziany od wielu lat numer w Polsce. Antonin udowadnia, że nie ma granic w sztuce cyrkowej, a do tego jest mistrzem balansowania. Oglądało się jego występ z otwartą szczęką, bo naprawdę jest to coś arcypięknego. 

Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Finał z udziałem wszystkich artystów. Program zrobił piorunujące wrażenie na mnie, ale i na 99% warszawskiej publiczności. Cyrk Korona w tym roku zaprezentował się z zupełnie innej strony. Dyrekcja stworzyła spektakl, który ująłbym jako cyrkowe dzieło sztuki dla całej rodziny. Każdy znajdzie coś dla siebie, a ja śmiało mogę przyznać, że to najlepszy program od lat w Cyrku Korona.


W DZIALE ZDJĘCIA PONAD 600 FOTOGRAFII Z PROGRAMU

NA YOU TUBE BLOGA MAGICZNY ŚWIAT CYRKU FILMY Z PROGRAMU














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz