W pierwszy piątek września wybrałem się do Torunia na spektakl „Prometeusz” w ramach jubileuszowej trasy tej trupy. O samym spektaklu słyszałem już kilka lat temu, jednak dopiero teraz nadarzyła się okazja, by zobaczyć je na żywo.
By wczuć się w fabułę spektaklu, trzeba znać jeden z najsłynniejszych utworów w greckiej mitologii – o dziwo niemal wszystko pamiętałem jeszcze z czasów gimnazjum, więc pozostało mi tylko przeżywać tą artystyczną interpretację.
Kilka aktów, każdy nawiązujący do wspomnianego już mitu. Cały spektakl niezwykle dynamiczny, mam tu na myśli przede wszystkim różnorodność, bo są fragmenty kiedy to panuje spokój i cisza, a napięcie powoli rośnie, aż do scen kiedy to na scenie dominuje mnóstwo energii przepełnionej akrobacjami oraz tańcem. W między czasie nie brakuje też scenek komicznych, które na swój sposób bawią i integrują artystę z widownią.
Muszę przyznać, że największe wrażenie wywarł na mnie numer z akrobatyką siłową, znany jako hand to hand, ale i handwoltyż, piramidy – zwłaszcza ta, z której artyści wchodzili na trapez kołowy. Momentami działo się aż zbyt dużo, że nie wiadomo było na czym się skupić, czy na tańcu i akrobacjach na dole, czy na tych kilka metrów nad deskami sceny. Wszyscy artyści ze sobą współgrali, widać że setki, a może i tysiące godzin prób nie poszły na marne. Było wszystko, czego wymaga się od aktorów w teatrze, ale i wszystko, a nawet jeszcze więcej czego oczekuje się od akrobatów. Dwie sceny to także coś rzadko spotykanego – teatr cieni. Tutaj także oglądało się z ogromnym zainteresowaniem, tutaj także nie zabrakło emocji, ale i akcentów humorystycznych. Prócz tego pojawia się gimnastyka na sztrabatach w duecie, gimnastyka na szarfach, w sieciach i sześcianie. Jednym słowem sztuk cyrkowych nie brakuje. Przez 90 minut doświadczyć można wielu dziedzin, a to wszystko wplątane w taniec, doskonałą grę aktorską i śpiew. Jednym słowem był OGIEŃ!
Podczas spektaklu śpiewał chór na żywo, całość w perfekcyjnej oprawie świetlnej i muzyce, która wybrzmiewała idealnie do każdego ruchu, do każdej mimiki aktorów. O ile słyszałem nie raz o tym spektaklu, to po obejrzeniu go na żywo byłem zachwycony. Zresztą ponad 800 osób na widowni także, gdy przez kilka minut trwały owacje na stojąco.
Cały zespół zgrany i podchodzący z szacunkiem do widza oraz swoich kolegów i koleżanek. Widać, że występ ich pochłania i dają z siebie 200%. To dopiero początek ich trasy kolejne miasta już w kolejnych tygodniach.
Wreszcie miałem możliwość zobaczyć na własne oczy nie tylko ten wyjątkowy spektakl, ale też nowoczesną i robiące nie małe wrażenie nowoczesną architekturą CKK Jordanki. Sama sala widowiskowa z świetną akustyką i przemyślaną konstrukcją widowni.