
Około 15:40 obsługa zaczęła wpuszczać na halę. Przed spektaklem "OVO" zakupiłem dwa plakaty i torbę nawiązującą do spektaklu. Ceny pamiątek są strasznie wysokie, ja kupiłem najtańsze. Magnes mały kosztuje 40 zł, folder 60, koszulka 70, kubek 60zł. Ceny biletów już są wysokie a jeszcze pamiątki to już przesada.
Miałem miejsca u góry. Widok byłby bardzo dobry , gdyby nie barierka i światła reflektorów, które co chwila dużą część publiczności oślepiały i mocno przeszkadzały w oglądaniu widowiska.
5 minut przed spektaklem na płycie hali pojawiły się postacie, które zabawiały widzów, którzy siedzieli tuż przed sceną. Spektakl zaczął się punktualnie o 16:30 a frekwencja była taka sama jak wcześniej czyli około 75%. Na początku była krótka parada powitalna a tuż po niej żonglerka nogami wraz z grami ikaryjskimi. W tym numerze wzięło udział 6 artystów. Antypody byly perfekcyjnie zsynchronizowane i na wysokim poziomie ale to było nic w porównaniu, kiedy do tego doszły gry ikaryjskie. Artystka podrzucała artystkę, która żonglowała nogami. To było tak świetne, ze nie da sie tego słowami opisać.
Drugim numerem była ekwilibrystyka na dziwnym rekwizycie przypominającym trochę gałąź. Numer bardzo dobry lecz można podobny było zobaczyć np. w zeszłym roku na festiwalu w Warszawie. Następnie była pierwsza repryza clownów. Wszystkie repryzy oprócz pierwszej były zabawne i na 100% oryginalne. Każda z 5 repryz(2 z udziałem widzów) łączyła miłosna fabuła. Było to wyjątkowe ponieważ każda repryza, była nawiązaniem do poprzedniej co w Polskich cyrkach i nie tylko jest nie spotykane. Repryzy były bardziej skierowane dla dorosłych niż dzieci ale jak już wspomniałem były naprawdę śmieszne i oryginalne.

Kolejnym punktem spektaklu były szarfy. Były na dobrym poziomie ale trwały tylko 90 sekund. Po szarfach kolejny numer napowietrzny- duet na sztrabatach. Numer bardzo dobry zwłaszcza moment, jak byly mocno rozbujane a partner trzymał partnerkę tylko za rekę. Publiczności zaparło dech w piersiach. Następnie na scenie pojawiło się diabolo. Najlepsza była końcówka, kiedy jednocześnie podrzucał aż 4 diabola. Według mnie byłoby to bardziej widowiskowe, gdyby artystów było kilku. Po chwili z clownem pojawił się gąsienica slimky. Numer przeznaczony dla dzieci. Ostatnim numerem programu przed przerwą był pallot. Podrzucanie ludzi z trech miejsc było bardzo efektowne i momentami niebezpieczne. Pallot na rewelacyjnym poziomie, lecz trochę za krotko.
Podczas 20 minutowej przerwy, można było kupić picie i jedzenie oraz pamiątki.

Artysta wykonywał naprawdę świetne numery na tej luźnej linie, nigdy jeszcze tak dobrego wykonania na tym rekwizycie nie widziałem. Chwilkę później trio akrobatów wykonało pod rzucanie partnerki. Numer bardzo dobry ale za mało efektowny.
Ostatnim, najdłuższym numerem były skoki na trampolinie z użyciem ścianki wspinaczkowej a także akrobatyczne skoki wzdłuż materaców. Skoki na trampolinie były bardzo widowiskowe, zwłaszcza te, kiedy po skoku chwytali się ścianki wspinaczkowej oraz jak spadało ich po trzech na jedną z trampolin. Skoki wzdłuż materacy były jeszcze lepsze, nie da się opisać tego słowami. Artyści śmiało mogli by zdobyć medale na olimpiadzie ;).

Cały program miał doskonałe oświetlenie oraz dobraną muzykę. Świetne było też to, że środek sceny się unosił a w kilku miejscach były otwierane dziury, z których artyści wychodzili lub schodzili. Ciesze się, że mogłem wreszcie obejrzeć Cirque du Soleil na żywo. Cały program trwał 2 godziny i 15 minut. Na końcu były owacje na stojąco, które nie miały końca. W związku z tym, że zdjęcia musiałem robić telefonem, gdyż aparatem nie można było zdjęcia są słabej jakości. Zdjęcia udostępnię w weekend.