Magia Cyrku Zalewski okiem miłośniczki sztuki cyrkowej. dziś publikuję recenzję Agnieszki, która odwiedziła Cyrk Zalewski w miniony weekend. Przyznam, że magiczny świat cyrku opisany w magiczny sposób!
Miłej lektury!
W drugiej części programu pierwszym występem były Latające
Trapezy w wykonaniu The Flyin Michaels. Pierwszy raz widziałam taki występ
odkąd zaczęła się moja przygoda z cyrkiem i byłam pod ogromnym wrażeniem tego
pokazu. Jestem pełna podziwu dla umiejętności Artystów oraz dla Ich odwagi. I
ten czarujący uśmiech każdego z Artystów. Jak to miło widzieć, że Ktoś bawi się
swoją pracą i jeszcze daje radość innym.
Cyrk, jest miejscem, gdzie czas
staje w miejscu, gdzie nie ma miejsca na fałsz, gdzie świat zmienia kolory,
gdzie życie nabiera sensu, gdzie liczy się tylko tu i teraz, gdzie siedząc
jeszcze pod chapiea’u już za nim tęsknisz, gdzie nie ma nudy, gdzie wszystko ma
sens, gdzie magia ociera twoje łzy, gdzie stajesz się częścią krainy fantazji,
gdzie nie ma rzeczy niemożliwych, gdzie system wartości wywraca się do góry
nogami, gdzie prawdziwie żyjesz, czujesz, kochasz, uśmiechasz się, płaczesz…..
Miłej lektury!
„Czasem wyczarowanie
niezwykłego dnia wymaga jedynie drobnej zmiany w jego odbiorze”.
Często zastanawiam
się, jak duży wpływ na nasze życie mają przypadki? Czy takowe w ogóle istnieją?
A może wszystko w naszym życiu jest z góry zaplanowane? Tego nie wiem. Nie znam
odpowiedzi na te pytania. Wiem jedynie, że każdy, kto nie był w cyrku, powinien
tam iść, aby przekonać się, czym jest magia i świat tworzony przez Artystów.
Artystów, którzy kochają to, co robią i czarują codzienność każdego dnia…tylko
trzeba Im na to pozwolić.
Rok temu, po wielu,
wielu latach nieobecności w cyrku, trafiłam pod namiot Cyrku Zalewski.
Oczarował mnie klimat tego miejsca od pierwszej chwili. Artyści dali wspaniały
występ, a ja opuściłam to miejsce z wielkim żalem. Po miesiącu wybrałam się do
Warszawy, aby obejrzeć jeszcze raz ten program i wróciłam w przekonaniu, że to
było To, czego bardzo mi brakowało, a nie umiałam tego nazwać. Cyrk stał się
moją pasją.
Tak bardzo czekałam na ten sezon, aby znów wrócić do Cyrku
Zalewski. Byłam ogromnie ciekawa nowego programu, nowych Artystów i tego, czy
Cyrk, który nie tak dawno porwał mnie „na drugą stronę mocy”, spełni moje
oczekiwania, zaskoczy i oczaruje po raz kolejny.
Tegoroczny program jest zupełnie inny, ale absolutnie ani
nie gorszy, ani nie słabszy niż ten, który miałam przyjemność oglądać w 2018
roku. Ponownie pod chapitea’u jednego z największych cyrków w Polsce goszczą Wspaniali
Artyści, którzy tworzą cudowny spektakl dla całych rodzin.
Program zaczął się dość
oryginalnie i w bardzo zabawny sposób, aby leciutko przejść do „właściwego
wstępu”, gdzie w pokazie tzw. Dużej Iluzji Kamil Zalewski wyczarował poszczególnych Artystów. Kiedy
„czary mary” dobiegły końca, a Artyści zniknęli za kotarą, na arenę wkroczy
Klaun Tonito, który z uroczą swobodą bawił widzów w swojej repryzie. Jego
gesty, mimika, dialog jaki prowadził z Maciejem Najmowiczem niejednego
doprowadził do ataku śmiechu. Wielką sztuką jest zrobienie z kilku zdań tak
komicznego widowiska, ale Tonito się to udało.
Następnie, aby nieco odpocząć od śmiechu, na arenie pojawił
się Bruno Pereira De Sena, który wykonał gimnastykę na sztrabatach przenosząc
widzów w inny klimat, świat. Byłam ciekawa tego występu, ponieważ nigdy
wcześniej nie widziałam tego numeru w wykonaniu mężczyzny. I nie zawiodłam się.
Było fenomenalnie. Choć występ był lekki i delikatny, to nie ujęło to męskości
Artyście. Miałam wrażenie, że Bruno opowiadał historię, która jest nie tylko
piękna, ale i prawdziwa.
Po jego występie, ponownie zostaliśmy „poczęstowani” ogromną
dawką genialnej zabawy, kiedy Klaun Tonito wraz z Maciejem Najmowiczem i Kamilem
Zalewskim prezentował swoje entree „Pszczółka”. Coś niesamowitego. Jestem pełna
podziwu dla jego talentu i tej niesamowitej swobody, z jaką występuje na
arenie. Niemal każdy jego gest wywołuje salwę śmiechu na widowni. Specyficznego
uroku temu występowi dodał zabawny akcent z jakim mówi Artysta. To wszystko
sprawiło, że występ był niemal genialny.
Kolejną Artystką była Vera Kopecka. Prezentowała Ona
antypody. Bardzo podobał mi się jej występ. Było dynamicznie, profesjonalnie,
finezyjnie i kokieteryjnie. I tutaj muszę jeszcze zwrócić uwagę na kostiumy
Very, które mnie zachwyciły. Choć u Artystek wolę zwiewne sukienki, tak stroje
Very mnie oczarowały.
W tej części programu pojawiły się jeszcze zwierzęta: kozy,
wielbłądy oraz pies Elvis. Kozy troszkę „pobrykały” po arenie, wielbłądy
skupione były na pokazaniu swojego piękna, a piesek Elvis, jak przystało na
pupila klauna, świetnie zabawiał publikę.
Po emocjach, jakie zafundowali Artyści z Brazylii na arenie
pojawił się Spiderman, jeśli mogę to tak ująć, we własnej osobie. Zaprezentował
On akrobacje na sztrabatach i było to naprawdę widowiskowe. Fajny look połączony
z ciekawym występem przypadł mi do gustu.
Kiedy zwinność i męska gracja w
kostiumie spidermana zniknęła za kotarą na arenę wkroczył Georgio – Artysta z
Czech, który zaprezentował Diabolo. Iście genialny występ. Nie tylko niebywały
talent Georgio zrobił wrażenie na widzach, ale również elementy gry aktorskiej,
które były dyskretnie wplecione w show i idealnie go dopełniły. Trudno oderwać
wzrok od tego, co działo się na arenie.
Po szalonym występie Artysty z
Czech, ponownie mogliśmy podziwiać Klauna Tonito. Jednak tym razem towarzyszyła
mu piękna Stefania i wspólnie zaprezentowali Nam pokaz, który nosi nazwę Zmiana
Kostiumów. Tego typu występ już kiedyś widziałam, ale ten dużo bardziej mi się
podobał. Klasa, delikatność, pomysłowość, to tylko kilka z zalet tego show.
Tutaj główną rolę grała Stefania i zrobiła to znakomicie. Piękny występ.
I w tym miejscu przyszedł czas na
Finał. Początkowo ta część programu należała tylko do Kamila Zalewskiego, który
swobodnie bawił się laserami zachwycając publiczność. Po jakimś czasie arena
wypełnia się wszystkimi Artystami. Było bajecznie. Było tajemniczo. Było
ciekawie.
To jest „To”.
„I
believe the the circus is the place where people can forget about the headaches
and the heartaches of life. And all the other countries getting along together
is a part of the magic is the circus.”