POLECANY POST

CYRK FANTAZJA - 5 LAT NA VIDEO

17 stycznia 2020

Heilbronner Weihnachtcircus 2019/2020 recenzja

Dziś kolejna recenzja, tym razem z zimówki w Heilbronner, który odwiedziła Agnieszka. Cóż, tu będę mówił... po prostu jak zawsze cyrk ujęty w najpiękniejszy sposób przez niezwykle uzdolnioną w pisaniu Agnieszkę.

„Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie”.


(…) Ta sama dziewczyna, ponoć ze smutnym spojrzeniem, nie chodziła do cyrku.
Bo po co? Jak to się zwykło ostatnio mówić „to nie jej bajka”.
Gdyby nie tamten dzień, nigdy by się nie dowiedziała, jak bardzo się myliła.
(...)
Smutne spojrzenie nieco rozjaśniało. Świat jakby nabrał kolorów. Horyzont zwiększył zasięg. Muzyka stała się słyszalna, zapachy wyczuwalne.

Mijały dni, mijały miesiące. Im dłużej, im dalej, im więcej, tym bardziej zatapiała się w świat, który jest tak inny, tak nietuzinkowy, tak majestatyczny. Ogromna magia zaklęta w połach namiotów i ta mała, niemal niewidoczna Ona, która widziała i widzi tam to, co można zobaczyć tylko wtedy, gdy …

(…) Jeszcze tylko kilka kilometrów, … jeszcze parę metrów.
Jest.
Stoi naprzeciw ogromnego, świątecznego miasteczka cyrkowego gdzieś w Heilbronner Weihnachtscircus. Nie zauważa setek ludzi wokół. Nie zauważa dziesiątek aut. Widzi tylko cudnie oświetlony chapiteau. Oczy się śmieją. Serce bije szybciej.
Czerwony dywan prowadzi Ją prosto do foyer, gdzie toczy się jakiś „wstęp” do bajecznej historii oplecionej tysiącem świateł, gdzie tysiące słów i delikatna, ledwo słyszalna muzyka tworzą jednolity, przyjemny szum, gdzie mieszanina zapachów przyjemnie uwodzi, gdzie kolory bawią się zmysłami, gdzie powiew cyrkowej nuty pozwala Jej przenieść się do tego, jakże osobliwego zakątka, który tak pokochała.
(...)
Wybija godzina 20.00.
Show must go on.

(…) Białe majestatyczne konie i Troupe Richter nie pozostawiają złudzeń co do piękna pokazu, jakie może stworzyć człowiek i zwierzę – czyli Ci, którzy w cyrku darzą się szacunkiem, miłością, wzajemnym zaufaniem. Fascynujący pokaz woltyżerki karmi zmysły fantastycznymi emocjami i pokazuje, jak nieprawdopodobna więź łączy ludzi, w tym przypadku Artystów i ich zwierzęta i jak można się zaprezentować na arenie dając ogrom niezwykłych wrażeń publiczności zgromadzonej wokół areny.
Niemniej spektakularny jest Pas De Deux w wykonaniu Marrylou and Jozsef Richter. Majstersztyk delikatnie połączony z gracją, powabem, talentem i radością bycia na arenie. Jeden z tych występów, który zapiera dech w piersiach. Można Ich oglądać bez końca. Zarówno Artyści jak i towarzyszące Im konie prezentują się zjawiskowo.

Kiedy jedne konie obiegają arenę, aby ukazać swój majestat i jednocześnie współtworzyć wyrafinowany pokaz ze swoimi przyjaciółmi Artystami, inny, uroczy, „piegowaty”, niezmiernie sympatyczny koń kilka chwil później prezentuje swój talent aktorski. „Gadający” ssak unoszący swoje piękno na czterech kopytach to kolejna „perełka” wśród Artystów, którzy zaszczycili tegoroczny Heilbronner Weihnachtscirkus. Niedowierzanie, podziw, zachwyt i ogrom śmiechu – to tylko kilka, z wielu emocji jakie wzbudził występ Rosi Hochegger i jej konia.
Ta sama Artystka pojawiła się raz jeszcze na arenie. Tym razem towarzyszyły Jej psy. Psy różnych ras, różnej wielkości, różnego temperamentu, ale tej samej miłości do areny i tego samego zachwytu dla Ich Rosi. Szaleństwo!
Genialne, wyszczekane, „wymerdane ogonami” widowisko, które było ucztą dla duszy, dla miłośnika cyrku ze zwierzętami. Ehhh....co za przeżycia ...

Aby nieco uspokoić emocje, zatapiamy się w zmysłowym i finezyjnym powietrznym „balecie miłości” wykonywanym przez Duo Moment Of Love. Jeśli miłość ma skrzydła, a ma na pewno, to właśnie tak wygląda. Tak wiruje miłość, tak wypełnia wszechświat, tak budzi zachwyt, tak nie zauważa codzienności, tak roztacza swój blask, tak kusi, tak czaruje. Artyści w swym urzekającym pokazie na sztrabatach utkali najprawdziwszą historię sercem pisaną.

Z subtelności do adrenaliny jeden krok??
Nie mi na to pytanie odpowiadać, ale że cyrk pełen jest niezwykłości i zaskakujących momentów, tak więc … daje nam on Marinelli Truppe i ich akrobacje na trampolinie. Siedmiu Wspaniałych!
Nie dość, że przystojni, cudnie uśmiechnięci to jeszcze nieprzyzwoicie utalentowani.
Kolejny występ od którego nie sposób oderwać wzrok. Akcja – Reakcja – Reakcja – Akcja … energiczne, dynamiczne i przepiękne show.

Dla wzmocnienia doznań i ochrony przed spadkiem poziomu adrenaliny dostajemy „na dokładkę” genialny występ na latających trapezach wykonanych przez Flying Tabares. Jedna z tych sytuacji, kiedy wzrok nie nadąża za tym, co dzieje się pod kopułą cyrku. Patrzysz oczami pełnymi zachwytu. Trudno Ci uwierzyć, że to co się dzieje to prawdziwa sztuka, a nie sen. A kiedy przychodzi koniec uświadamiasz sobie, że przez ostatnie kilka minut nie oddychałeś. Zresztą, kto by myślał o tak przyziemnych sprawach jak wymiana gazowa, kiedy tam wysoko dzieją się takie cuda.

Poproszę o troszkę ukojenia, o chwileczkę nostalgii.
Proszę. Może krótka podróż w kosmos?
A poproszę …
Looping i Artyści Simet. Prawdziwie nieziemskie widowisko. Nieprawdopodobna precyzja, spokój, liryczny nastrój, delikatność każdego ruchu. Siedząc daleko czujesz każdy Ich oddech, każde spojrzenie, każde zawahanie, każde poczucie pewności siebie. Przepiękny występ, który budzi nie tylko podziw, ale i ogromny szacunek dla Artystów.

Wracając z niebieskich przestworzy na ziemię podziwiamy Cedeno Brothers i ich Gry Ikaryjskie oraz Bounce-Juggling w wykonaniu Sergio Paolo.
Oba występy wspaniałe, momentami zaskakujące i pełne temperamentu. Działo się, działo. Była precyzja, był pełen zestaw różnorakich wrażeń do przyjęcia i te urocze uśmiechy. Radość jaka maluje się na twarzach Artystów, kiedy stoją na arenie i mogą nie tylko podzielić się swoim talentem, ale i dać troszkę Nam ze swojego życia … bezcenne.

Mają Państwo ochotę trochę się teraz pośmiać??
Zatem zapraszam do świata Steve'a i Jones'a. Pozytywnie zakręcone „Wariaty”, które posiadają niezwykły dar rozbawiania ludzi. Ta lekkość, ta urocza „bezczelność”, ta trafność sytuacyjna i ten niebywały urok osobisty. Jak przystało na występ klaunów uśmiałam się szczerze do łez … i o to przecież chodzi.
Cudni!

(…)
I znowu ten sam scenariusz.
Skończyło się.
Cicho, ciemno. I jakby pusto.
Ta sama dziewczyna też znika. Rozpływa się w ciemności. I jak zawsze ociera łzy. Ale to są te łzy, które nie bolą.
Wróci do swojego świata, który nie jest już zlepkiem dni zwyczajnych. Jest czymś, co ma swoją moc. A pewnego dnia siądzie i napisze o tym. Nie wszystko. Tylko część, aczkolwiek tą najpiękniejszą cząstkę zachowa tylko dla siebie … na razie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz