Wczoraj doszły oficjalne informacje dotyczące fatalnej sytuacji, obecnie największego i najpopularniejszego cyrku na świecie. Mowa o kanadyjskim Cirque du Soleil, który od dobrych kilku lat borykał się z dużym zadłużeniem, które nie było tajemnicą. Wczoraj na stronie National Post, pojawiła się informacja, że du Soleil rozważa opcje upadłości. Sytuacja jest spowodowana koronawirusem. Cyrk nie gra obecnie żadnych spektakli a dziennie odwiedzało ten cyrk nawet kilkaset tysięcy widzów. Jest to ogromna strata dla firmy, zwłaszcza, że bilety nie są tanie a zarobek ogromny. Cyrk płacił artystom, pracownikom, bardzo duże pensje, dodać koszty reklamy i wynajęcie hal czy stadionów. Firma zwolniła na tą chwilę 95% pracowników( ponad 4600 osób). Cirque du Soleil rozmawia z doradcami do restrukturyzacji w celu rozwiązania tego problemu. Niestety to nie będzie takie łatwe, gdyż cyrk już raz w podobny sposób częściowo spłacił dług. Pojawiają się też informacje i obawy, że firma nie ma szans na spłatę długu.Miejmy nadzieję, że najgorszy scenariusz się nie sprawdzi. Jeśli tak byłaby to niewyobrażalna strata dla sztuki cyrkowej oraz milionów widzów, w tym Polaków, którzy pokochali du Soleil.
Nasuwa się pytanie... Jak taka firma może się tak zadłużyć? Czy to nieumiejętność zarządzania finansami? Oczywiste jest to, że z taką popularnością tego typu działalności powinny żyć wiecznie.
Wydaje się to niemożliwe, a jednak. Czy po upadku, będzie ktoś odważny postawić na tego typu działalność?
Czy podobny los czeka inne cyrki na świecie, dobrze wiemy, że w Polsce i niektórych państwach cyrki nie należą do najbogatszych. Przedłużający się stan pandemii może doprowadzić do zmian w tej dziedzinie ale także w tysiącach innych branż. Bądźmy dobrej myśli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz