W Londyńskiej sali widowiskowej Southbank Centre od 16 grudnia trwają spektakle "Circus 1903", który będzie można zobaczyć póki co do 2 stycznia. Jak sama nazwa wskazuje jest to podróż do cyrku przeszłości, którego już najstarsi mieszkańcy Londynu nie pamiętają bowiem musieliby mieć blisko 120 lat.
Widowisko to moim zdaniem jest czymś fantastycznym przede wszystkim dlatego, że pomysłodawcy starają się ukazać cyrk z początku XX wieku to niestety są dwie duże wady. Pierwsza brak żywych zwierząt i numery jak np. koło śmierci, które nijak ma się do owych czasów.
Wracając do samego spektaklu z pewnością najwięcej klimatu dodaje specyficzne oświetlenie, które przy wielu numerach jest skonstruowane tak, aby przypominało 1903 rok, choć wiadomo te nowoczesne głowice itp. dodają uroku. Po drugie kostiumy, muzyka, charakteryzacja oraz scenografia zasługują na pochwałę, mało kto moim zdaniem jest tak starannie odzwierciedlić inną rzeczywistość, a sugeruje się tylko zdjęciami i filmikami.
W programie: numery i gagi komiczne, pokaz iluzji, ekwilibrystyka na kuli, kontorsjonistyka, wysoka lina pozioma, koło śmierci, ekwilibrystyka na wałkach, pallot parterowy, rzucanie nożami, siłacze, deska, gry ikaryjskie, żonglerka, akrobacje na rowerze i monocyklu, akrobatyka na wrotkach, gimnastyka na sztrabatach i inne.
Pomimo, że wskazałem wady to sam pomysł bez zawahania mnie zachwyca i nie ukrywam, że taki spektakl bym obejrzał z klasycznymi numerami, ale oczywiście również ze zwierzętami. Dodam, że show to zawitało do kilku różnych miast w Europie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz