POLECANY POST

CYRK FANTAZJA - 5 LAT NA VIDEO

6 grudnia 2021

W Świątecznym show Cyrku Astoria




Gdyby nie kolejna fala zakażeń w Niemczech to z pewnością miałbym zaplanowany wyjazd na którąś z niemieckich zimówek. Wczoraj miałem wolny dzień to wybrałem się do Grudziądza na Mikołajkowe show Cyrku Astoria.
Cóż, pewnie część z Was będzie się śmiać, niedowierzać, ale program był naprawdę dobry, a atmosfera cudowna. Idąc przez centrum Grudziądza w kierunku Błoni Nadwiślańskich mijałem jarmark bożonarodzeniowy, chwilę potem ukazał się widok na niezbyt duże, ale jednak miasteczko cyrkowe. Po raz drugi w tym roku podziwiałem cyrk z góry w tym mieście. 
Pogoda jak to w grudniu, nienajlepsza, zwłaszcza gdy jechało się nieogrzewanym pociągiem(nie pozdrawiam Arrivy). Na szczęście w cyrku nie zabrakło osób, które na dzień dobry zaproponowały herbatę na rozgrzanie. Także pobiłem swój dzienny rekord herbat- 4. 😅. 
Pod namiotem było już dość ciepło, jedynie w nogi od gruntu ciągnęło. Pod namiotem dzieci chętnie robiły sobie zdjęcia z bałwankami i Świętym Mikołajem. Byłem na dwóch programach o 13:00 i 15:00. Muszę przyznać, że zainteresowanie było dla mnie zaskoczeniem, ludzi było zwłaszcza na drugim show dość dużo. Reklama na mieście doskonała: plansza przy planszy, banery, plakaty, tylko ślepy jej nie mógł zobaczyć. Moim zdaniem każdy cyrk powinien mieć taką reklamę to i może jak Astoria by można było wtedy robić dłuższy pobyt niż jeden dzień. 
Program prowadzi jeden z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce artystów: Wiesław Jaśkowski. Cieszę się, że po ponad 3 latach mogłem tego przesympatycznego człowieka i duszę cyrku polskiego spotkać. 
Program prowadzi jak każdy z Was wie w przyjazny sposób, z interakcją z widzami(momentami był słabiej słyszany, ale to wina sprzętu). 
Na początek mocny numer czyli Robert i jego wałki. Na początku zaskoczenie: Galina się cofnęła w czasie? Może z Rosji jakiś sprzęt odmładzający wzięła? Tak na poważnie asystentka Roberta pięknie prezentowała się na arenie. Swoją drogą gdyby tak to wielu artystów starszego pokolenia dobrze by było tak odmłodzić. Wałki jak zawsze świetne, a wieża z 8 wałków to już coś!
Do programu ponad dwa miesiące temu dołączył Ewaryst. Bardzo się cieszę, że po 14 miesiącach mogłem ponownie zobaczyć jego żonglerkę klasyczną i balans ze szkłem. Cenię sobie Pana Ewarysta jako artystę i po za areną. Przy okazji dziękuję za herbatę😎. Balans co prawda okrojony, nie ma z wiadomych względów drabiny. Mimo wszystko i  ja oraz publiczność z ogromnym zainteresowaniem podziwiała Ewarysta. Klasyka jest najpiękniejsza, a tak przy okazji spodnie, które ozdobił kamieniami Maks wyglądają nieźle!

Alina czyli najmłodsza artystka jest perełką tego widowiska i nie tylko ze względu na urodę. Od kilku osób słyszałem opinię na temat jej antypodów i liny pionowej. Od razu się z nimi zgodziłem. Lina pionowa, mimo, że dość nisko to wykonana świetnie. Długi i bogaty numer, artystka z dobrej szkoły, ma w sobie wszystko. Tak samo antypody, najciekawszy moment to połączenie trzech różnych rekwizytów. Po prostu sztos! Ciekawa wstawka muzyczna do żonglerki. 
Havis zaprasza nas na jedną, ale pełną humoru i zaangażowania widzów sztuczkę magiczną, z własnoręcznie wykonanym rekwizytem. Szkoda, że tylko jedna, myślałem, że iluzji będzie nieco więcej.
Tina na koniec programu w rytm znanej melodii kręci obręczami hula-hopp. Dobry, ale bez rewelacji numer, oczywiście z efektownym finałem.
Przez cały program bawi duet Nefedov: Pavel i Tina. Cztery repryzy, jedna odświeżona z nowymi elementami. Dla mnie najlepsza oczywiście ze zdjęciem, czyli klasyka clownady, zawsze bawi. Lubię clownów, którzy są ubrani w tęczowe kostiumy, mają duże buty, czerwony nos i wygłupiają się. Dobrze było ich zobaczyć po niemal 3 latach. 
W programie przed przerwą wstawka z postaciami z bajek i niespodzianka Święty Mikołaj, z którym można było zrobić sobie zdjęcie i otrzymać upominek. Oprócz popcornu czy nachosów był bogaty wybór przekąsek i słodyczy. 

Przyznam szczerze, że takie numery jak lina pionowa, antypody, wałki, żonglerka czy balans ze szkłem to numery, które są na bardzo dobrym poziomie i duże cyrki by się ich nie powstydziły. Ja trzymam kciuki za Alinę, aby jej się jak najlepiej wiodło, zwłaszcza, że jest jeszcze dość młodą artystką. Wczoraj poczułem się w jak najbliższej rodzinie. Cudowna atmosfera, można było poczuć zbliżające się święta, a cała załoga od dyrekcji, przez artystów po technicznych i reklamę to bardzo zgrana ekipa i tak powinno być. Cieszę się, że mogłem Wam zrobić fotki po programie. Dzięki za upominki i gościnę! Wczorajszy dzień zaliczam do wybitnie udanych! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz