Po 4 latach doczekałem się wizyty Cyrku Wictoria w moim
mieście. Tegoroczny program pod tytułem „Fantastico” w 8 letniej historii tego
cyrku jest na najwyższym ex aequo z 2020 rokiem poziomie. Dobrze, że w
nienajlepszych czasach na świecie polski cyrk stara się rozwijać i iść do
przodu przeskakując te wszystkie kłody w miarę możliwości.
W Inowrocławiu sporo plansz, lecz zanim obejrzałem program w rodzinnym mieście, 6 czerwca byłem w Toruniu. Po wejściu do namiotu po za stoiskami z popcornem i watą jest także kramik u Wojtka, gdzie znajdziemy zabawki oraz cyrkowe pamiątki: flagi, programki i kubki. Programki to rzadkość w polskich cyrkach, więc duży plus za wydanie ich. Od razu w oczy rzuca się nowa kurtyna, która podczas programu zamaszyście a zarazem elegancko otwiera się i zamyka.
Program rozpoczyna się punktualnie. Marco Mariani czyli tegoroczna gwiazda widowiska pojawia się wśród widowni i rozgrzewa swoimi żartami oraz psikusami. Na arenie skusiły go kable, po których włączeniu rozpoczyna się show. W rytm znanej filmowej melodii pojawiają się wszyscy wykonawcy z flagami swoich państw oraz UE. Dawno nie było rozpoczęcia z flagami, które pokochałem podczas wizyty w innym cyrku w 2005 roku. Pierwszy punkt programu to trapez kołowy, który w eleganckim stylu prezentuje Stefania Gottani(Włochy). Kostium i muzyka cudo! Stefania w pierwszej części wykonuje również antypody. Koło w jej wykonaniu jest lepsze, antypody, gdyby nie końcówka z ogniami jakoś nie porwały mnie aż tak mocno.
Andżelika i jej trapez oraz szarfy. Ta artystka wywołuje
pozytywny odbiór w pierwszych sekundach po wkroczeniu na arenę. Od kilku lat w
Cyrku Wictoria i ciągle zachwyca swoimi umiejętnościami i ciągle urzeka swym
wdziękiem i ciągle chce się ją oglądać i oglądać, a dłonie przy jej ewolucjach
pod kopułą cyrku same składają się do oklasków. Życzę jej, aby podbiła najlepsze
cyrki bo ma spory potencjał i z roku na rok prezentuje się lepiej.
Galina na linie pionowej to niekwestionowana gwiazda cyrkowych
przestworzy. Nie jest to już młode pokolenie artystów, ale jest w lepszej
formie niż nie jeden młody cyrkowy artysta. Lina Galiny to prawdziwa sztuka i
ten szczery uśmiech, klasa!
Ekwilibrystyka na wałkach, to firmowy numer Roberta.
Piramida z 8 wałków wychodzi mu coraz lepiej. Podobnie jak Andżelikę i Galinę
takie występy ogląda się z niemałą satysfakcją i bez znudzenia.
Mihail z Bułgarii 3 rok z rzędu w Cyrku Wictoria. W tym roku
jego popisy na sześcianie uległy modyfikacjom i wyglądają naprawdę lepiej. Same tricki pod kupułą cyrku są bardziej
efektowne. Sztrabaty w roli Spider Mana na końcu widowiska jak zawsze bezbłędne,
pełne energii i interakcji z widownią.
Przez cały program bawi Marco, jego wejść jest sporo około połowa programu to
clown co rzadko się zdarza. Boks był fenomenalny! Ubaw po pachy, jeszcze jak
się trafi tak świetna publika to już w ogóle kosmos! Ubaw na ringu i po za nim
jest non stop, jedynie oplucie wodą nie do końca przemyślane. Również wejście
gigantycznego słonia, który bryka sobie po arenie po nakręceniu jest uroczym dodatkiem
do programu. Jest tu choć ten jeden maleńki piesek. Granie na
dzwonkach czy oporne nuty i niezawodny rekwizytor w muzycznej repryzie także
bardzo mi się spodobały. Oryginalne i z humorem. Reszta repryz tak nieco mniej
przypadło mi do gustu.
Program prowadzi Wojtek Strzelczyk- dobra dykcja i ciekawy
ton przy prezentowaniu artystów. Najlepszy moment gdy z Marco podczas antypodów
stoją pod kurtyną.
Tegoroczny program Cyrku Wictoria to zdecydowanie polska czołówka. W cyrku panuje bardzo miła atmosfera, obsługa służy pomocą a to się ceni. Zapraszam pod namiot Wictorii na spektakl Fantastico!
FOTOGALERIA Z PROGRAMU W DZIALE "ZDJĘCIA"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz