W miniony poniedziałek (11 lipca) udało się odwiedzić kolejny polski cyrk w tegorocznym sezonie. W Aleksandrowie Kujawskim na przepięknym placu otoczonym bujną zielenią rozstawiło się biało-czerwone miasteczko cyrkowe Cyrku Safari. Była to moja druga wizyta w życiu w cyrku rodziny Słowików, poprzednia w 2015 roku w Inowrocławiu. Cyrk przez te lata mocno się zmienił. Na pewno o wiele ładniejsze jest miasteczko cyrkowe, które niedawno zyskało nowy blask a to za sprawą nowiutkich oklein na naczepach i przyczepach. Kasa także na żywo robi świetne wrażenie. Po zakupie biletu udałem się pod namiot, który jest w naszych narodowych barwach myślałem, że jest nieco większy. W Aleksandrowie Kujawskim zainteresowanie programem było o dziwo bardzo duże, pod namiotem zostało kilka pojedynczych miejsc. Świetna reklama na mieście zrobiła swoje!
Z 15 minutowym opóźnieniem, zgasły światła i rozpoczął się program. Na początku
coś dla najmłodszej części widowni czyli kilka postaci z bajek, które witają
się z dzieciakami.
Konferansjerem jest Szymon
Słowik, który wita nas pod kopułą Safari i zapowiada pierwszą wykonawczynię-
Annę na trapezie kołowym. Ciekawy kostium i nowoczesna dobrze dobrana muzyka,
numer dobrze przygotowany, miło było popatrzeć na nieco inne wykonanie. Koło
być nieco wyżej nad areną. Anna udowodniła
także, że kręcenie hula-hopem nie musi być takie zwyczajne. Tutaj dodanie
elementów gimnastyki i kręcenie w różnych pozycjach pozytywnie mnie zaskoczyło
i nie ukrywam, że takich wykonań mi brakuje. Coś innego, coś ciekawego, coś
przyjemnego.
Na dużą uwagę zasługują: balans ze szkłem czy taneczne transformacje. Wspomniany balans jest połączony z elementami gimnastyki, kładzenia się i wstawania co dodatkowo urozmaica występ. Wykonany jest w nowoczesnym stylu, a trick z balonem i świecznikiem powalający. Magiczna zmiana kostiumów również niczego sobie, kilka szybkich przemian i to cudne połączenie z tańcem. Duet idealny. Te dwa punkty programu jak dla mnie rewelacja!
Groteska akrobatyczna i skoki na
trampolinie czyli Paweł i Waldek jak zawsze duet ten wywołuje u mnie uśmiech i
zachwyt. Super było ich zobaczyć ponownie i mam nadzieję, że jeszcze nie raz
będzie okazja. Panowie na każdym występie dają z siebie wszystko i to widać i
słychać po reakcjach widowni!
Ciekawy punkt programu czyli
żonglerka figurami geometrycznymi. Także w nowoczesnym stylu, z oryginalnymi
trickami, które przyciągają uwagę. Na arenie nie zabrakło też gorącej atmosfery
czyli fire-show- skromne ale miło popatrzeć.
Nie byłem w Safari 7 lat, może i
nie mam porównania do spektakli z innych lat, ale z czystym sumieniem
stwierdzam, że program jest całkiem dobry, różnorodny i chętnie wrócę do
Safari.