Od wielu tygodni cyrki w Irlandii są w coraz gorszej sytuacji. Cyrki i objazdowe wesołe miasteczka od początku pandemii nie mogły liczyć na jakiekolwiek wsparcie od rządu. W najgorszej sytuacji są największe cyrki w kraju jak Duffy's Circus, który istnieje od prawie 170 lat czy 20 letni Circus Grebola. Ten drugi dokonał przed pandemią sporo inwestycji, które teraz stoją i niszczeją.
Cyrki w Wielkiej Brytanii po protestach otrzymały wystarczające wsparcie finansowe, potrzebne do przetrwania kryzysu. Te w Irlandii w 2020 roku mogły być w trasie zaledwie miesiąc, dwa z nich przez pewien czas organizowały cyrk dla samochodów, do póki nie wprowadzono większych obostrzeń. W Irlandii cyrki są bardzo chętnie odwiedzane przez mieszkańców.
Ministerstwo Kultury i Sztuki przekazało organizacją artystycznym 130 milionów euro, ani centa nie otrzymały z tej puli cyrki tradycyjne, co jest zdaniem dyrektorów dyskryminacją. Przykre jest to, że cyrki tradycyjne w Irlandii mogą zniknąć.
Są też nieco świeższe i bardziej optymistyczne informacje: Wczoraj w dwóch stacjach telewizyjnych i prasie ukazały się materiały dotyczące cyrków i wesołych miasteczek. Temat wywołał całkiem spore poruszenie, a dzięki zsolidaryzowaniu się branż, pojawiła się nadzieja na pomoc od rządu. Dyrektorzy Irlandzkich cyrków stanęli na wysokości zadania i czekają, że już niedługo otrzymają wsparcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz